The fretful porpentine

– O, jaki masz fajny wisiorek. Wygląda jak taki staromodny zegarek…
– Bo to jest zegarek.
– Naprawdę chodzi?
– Tak.
– Mogę zobaczyć? A co to jest na kopercie? Jolly Roger?!
Owszem. To dla odreagowania. Spędzam stanowczo za dużo czasu w wypastowanych czółenkach, używając zbyt wielu długich słów, które sama czasem nie do końca rozumiem. Staram sie przekonać otoczenie, że jestem dorosła i godna zaufania. Nawet się udaje. Ale żeby tak do końca nie zapomnieć, kto ja właściwie jestem, czasami muszę mieć przy sobie coś, co mi o mnie przypomina. Oczywiście staram się nie majtać ważnym ludziom przed oczami tym Jolly Rogerem, choć niekiedy kusi.
Skoro zaczęłam o zegarku, to kontynuujmy ponury wątek upływu czasu.
Jestem okropnie, ale to okropnie niewyspana. Przyczyny tej sytuacji są raczej przyjemne, ale i tak ubolewam, bo wychodzi na to, że jednak, hm, latka lecą. Kiedyś po czterech godzinach snu człowiek wstawał świeżuchny i wypoczęty, zdolny do podejmowania wysiłku intelektualnego i każdego innego. I nagle, jakby z dnia na dzień, staje się to pieśnią przeszłości. No wstaje człowiek, bo go poczucie obowiązku z łóżka wywleka. Niemniej:
a) wygląda jak swoja własna maska pośmiertna
b) czuje się, jakby potrzebował maski pośmiertnej
c) boi się usiąść w tramwaju, bo jeszcze by zasnął i przejechał przystanek
d) spędza pół dnia na piciu kawy
e) drugie pół na oglądaniu niewymagających koncentracji filmów o śmiesznych zwierzątkach
f) niecierpliwie wygląda zmierzchu, żeby mógł wreszcie pójść spać.
Nie tak dawno podśmiewałam się z pana i władcy, że czasami narzeka na bijący licznik, a dziś dotkliwie uświadomiłam sobie, że za chwilę będę miała tyle lat, ile on miał, gdy się poznaliśmy – i wydawało mi się wtedy, że to jest całkiem dużo.
Co zrobisz. Nic nie zrobisz.
Jeszcze trochę i trzeba będzie zacząć prowadzić higieniczny tryb życia.

9 thoughts on “The fretful porpentine

  1. Taaa, mnie też to dotknęło. Kiedyś można było imprezować 3 noce z rzędu. A teraz? W 9 przypadków na 10 nieprzespana noc równa się u mnie w najlepszym wypadku katarem, ale bywa że i tygodniowym L4.

  2. Ha, też tak mam! Na szczęście pracuję w domu, więc mogę sobie w krytycznej sytuacji „przykimać” przez 10 czy 15 minut. W tramwaju na 100% bym zasnęła 🙂

Dodaj odpowiedź do porta celeste Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.